Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Cadence]

-Coś szybko...

[Cadence]

Usłyszała coś i wyszła.

[Emily]

Patrzyłam za Cadence.
- Nawet mnie ze sobą nie wzięła! - jęknęłam.

[Emily]

Wyszłam

[Nasuada]

Wyszłam.

[Emily]

Wbiegłam. Usiałam i rozejrzałam się.

[Emily]

Wskoczyłam na drzewo i usiadłam na gałęzi.

[Emily]

Ziewnęłam. Nudziło mi się.

[Emily]

Wyszłam.

[Valthienne]

Wbiegłam, w powietrzu wyraźnie wyczuwałam sarnę. Jest blisko. Przyśpieszyłam... w końcu zbliżyłam się do celu. Schyliłam się i czekałam na odpowiedni moment.

[Valthienne]

Sarna przegryzała listki, niczego nie świadoma. Podeszłam nie co bliżej. Kiedy wyczułam moment, wyskoczyłam przed siebie i wpadłam wprost na zdezorientowaną sarnę. Po chwili leżała nie żywa. Przysiadłam i zaczęłam jeść.

[Valthienne]

W końcu zjadłam. Najedzona, powolnym krokiem powlekłam się gdzieś.

[Asgard]

Wszedł i ospałym krokiem, zaczął iść przez las, nasłuchując ćwierkania ptaków, szelestu liści i kilku innych dźwięków. Położył się na jednym z zwalonych pni, i oparł pysk na łapach.

[Valthienne]

Szłam powolnym krokiem. Od tamtego momentu nie czułam się jeszcze taka wyciszona jak teraz. Podeszłam do niewielkiego głazu. Wskoczyłam na niego i położyłam się na plecach. Było stąd widać kawałek nieba, po którym przesuwały się chmury. Zaczęłam się im przyglądać.

[Asgard]

Ziewnął.
-No stary, dźwigaj zadek i idź dalej - mruknął sam do siebie, próbując się zachęcić do dalszego marszu w nieznane, jednak to nie zadziałało. Usiłował wstać, lecz tylko ledwo podniósł się z pnia gdy znów na niego oklapł, westchnął i zmrużył oczy, postanowił jeszcze chwilkę sobie poleżeć.