Wreszcie był zadowolony, że do wody trafił, na dodatek był głdony, pościł już kilka dni. Chwycił szybko jakąś rybę i wyszedł na brzeg, otrzepał się i zabił rybę. Wtedy dopiero zobaczył jakąś waderę.
*Dużo tu wilków, gdzie nie pójdę to są* pomyślał i zostawił rybę zaraz przy sobie.
-Cześć - powiedział wesoło.