ASGARD
Pseudonim:
AS
Wiek:
Można by rzec, że 2 lata już ma.
Płeć:
Basior oczywiście
Charakter:
Ma naturę raczej tą dobrą, chociaż czasami bywa nieco agresywny. Wywiązuje się z umów, które zawarł, tak jak da słowo to można na nim polegać, jednak gdy nie jest pewny czy spełni obietnicę to po prostu jej nie składa. Wobec innych stara się być miły i serdeczny, służyć pomocą w razie potrzeby. Gdy nadchodzi potrzeba stanięcia do walki nigdy nie tchórzy, z dumą idzie na bój, w obronie swych. Nie znosi przymusu, i zazwyczaj nikomu nie ulega. Odznacza się dużą wyrozumiałości oraz cierpliwością, lecz każdy ma jakieś granice. Nie przepada za osobami 'mówiących zagadkami', lub coś ukrywającymi lubi mieć wszystko jasno itp, wysoko ceni sobie szczerość oraz lojalność, tak... nienawidzi zdrajców. Chętnie poznaje nowe wilki, inne istoty, nowe obyczaje itp, Jednak nie pała zaufaniem na prawo i lewo. Mimo iż tak chętnie poznaje nowych zazwyczaj prowadzi samotny tryb życia. Chociaż z tym to różnie bywa, zresztą jego nie idzie jednoznacznie określi, jest niczym wiatr. Czasami ma problem z okazaniem uczuć ale jakąś szczególną wadą to to raczej nie jest.
Zainteresowania:
Jest ich wiele by opisać, ale przede wszystkim interesuję się demonologią, mitologią, lubi badać zjawiska paranormalne i takie tam rzeczy.
Historia:
Historia... temat na serio nie ciekawy, a zresztą po co zdradzać coś co się chce zachować dla siebie? No ale jak już trzeba to tak w wielkim skrócie było to tak.
Urodził się jakieś 1,5 roku temu w jakimś lesie, pod jakimś drzewem. Wraz z nim przyszło na świat troje innych wilków, wszystkie bialuśkie niczym śnieg. Po kilku dniach otworzył oczy i ujrzał swą czarną matkę... taa była czarna. No i dalej rósł, jak to zazwyczaj jest. I gdy miał bodajże 2 miesiące podczas zabawy z rodzeństwem - zgubił się. A chyba nawet nikt go nie szukał. Więc zaczął wędrować, szedł tam gdzie go łapy poniosły. Dzięki padlinom, które spotykał po drodze jakoś przeżył. Z każdym tygodniem coraz lepiej mu szło polowanie, w końcu mu się udało, więc gdy opanował techniki łowieckie o wiele łatwiej się mu żyło. No i bla bla bla... takie nudy tam dalej.
***
Nie cały rok później... No i teraz basior miał prawie 2 lata należał do pewnej grupy wilków, gdzie dość dobrze mu się wiodło, miał sobie przyjaciół, szczególnie lubił tam pewną waderę zwaną Satiną, oj była to piękna samica z charakterkiem, ale oczywiście wszystko musiało się zepsuć, no przecież by było za dobrze jakby miał taką sielankę. No więc tak, przyszła jakaś choroba, wymarli niemal wszyscy, jakimś cudem on i taki jeszcze jeden wilk przeżyli. Jednak z racji tego iż on ani ten drugi za sobą nie przepadali szybko się rozeszli, i znów zaczęła się wędrówka... bla bla bla łazi tam po świecie, przeżywa przygody dobre i złe i bum. Pewnego razu trafił na tutejsze tereny, z racji że znudziło mu się samotnicze życie, postanowił tu zabawić na dłużej. I tak oto jest!
Ranga:
Łowca
Rodzina: Brak
Partnerka: Brak
Potomstwo: Brak
Moce
~Moce umysłowe
~Wizje
Umiejętności:
Siła: 20
Szybkość: 10
Zwinność: 10
Czujność: 20
Magia: 40